MAX |
Wysłany: Pon 1:05, 27 Mar 2006 Temat postu: BEZPARDONOWY ATAK |
|
"Przegląd Piekarski", nr 17/2006
Zbliżające się wybory, kontrkandydaci prezydenta i korupcja "grupy trzymającej władzę"
BEZPARDONOWY ATAK
Na sesji Rady Miasta wybuchła prawdziwa bomba. Radny Tomasz Cisek zarzucił prezydentowi Stanisławowi Korfantemu korupcję i następnego dnia po sesji złożył doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta. W odpowiedzi, tego samego dnia prezydent Stanisław Korfanty wraz z przewodniczącym Rady Miasta Piotrem Płaczkiem złożył doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Tomasza Ciska, który dopuścił się obrazy urzędu. Wszystko rozgrywało się na oczach dziennikarzy, których przyciągnęła na sesję afera korupcyjna z udziałem "grupy trzymającej władzę". W ten sposób rozpoczęła się bezpardonowa kampania wyborcza, w której o urząd prezydenta miasta walczyć będą Stanisław Korfanty, Tomasz Cisek i Grzegorz Gowarzewski.
"Grupa trzymająca władzę"
Burzę na sesji Rady Miasta wywołało słowo "korupcja", użyte przez radnego Tomasza Ciska w odniesieniu do konkursu dotyczącego dożywiania dzieci ze środowisk dysfunkcyjnych w świetlicach środowiskowych, ochronkach charytatywnych i punktach terapii. Wśród sześciu ofert konkursowych znalazła się propozycja Stowarzyszenia "Nasze Piekary", które ostatecznie otrzymało z budżetu miasta dotację wysokości 14 tysięcy złotych. Problem w tym, że prezesem tego Stowarzyszenia jest� prezydent miasta.
- Prezydent sam sobie przekazał pieniądze. Brakuje mi słów, żeby określić to, co się dzieje w naszym mieście. Zostały złamane wszelkie możliwe zasady. Sprawdziłem w Krajowym Rejestrze Sądowym. Stowarzyszenie "Nasze Piekary" jest całkowicie opanowane przez "grupę trzymającą władzę". Prezesem jest sam prezydent Stanisław Korfanty, a jego zastępcą przewodniczący Rady Miasta Piotr Płaczek. Sekretarz to rzecznik prasowy prezydenta Teresa Nowak, jednym z członków zarządu jest wiceprezydent Jacek Zając. W komisji rewizyjnej mającej kontrolować działania zarządu zasiada Jerzy Krauza, przewodniczący klubu "Nasze Piekary". To wszystko ludzie związani z prezydentem - twierdzi Tomasz Cisek - Tymczasem w komisji konkursowej, która podjęła decyzję o przyznaniu pieniędzy zasiadali wiceprezydent Zbigniew Meres, kierownik biura ds. Zdrowia i Spraw Społecznych Jadwiga Musialik, p.o. Naczelnika Wydziału Rozwoju i Promocji Miasta Anna Jośko oraz Podinspektor Wydziału Kultury, Edukacji i Sportu Lucjan Molenda. Czy do tej sprawy jest potrzebny jakikolwiek komentarz?
Prezydent Stanisław Korfanty uważa, że wystąpienie radnego miało charakter tragikomiczny.
- Nie pierwszy raz radny Cisek dał taki popis przed publicznością. Jest żądny popularności za wszelką cenę i dla tej popularności, dla wygrania wyborów - jakichkolwiek, bo wiadomo powszechnie, że startuje od lat w każdych wyborach, dla zaspokojenia swoich ambicji politycznych, dla sukcesu nie cofnie się nawet przed takimi metodami jak oszczerstwa i pomówienia. Na tym przykładzie widać jak zapowiada się tegoroczna kampania wyborcza Tomasza Ciska, a być może i innych. Można rzec: "cel uświęca środki" i nieważne są ofiary. Są jednak granice tolerancji dla takich zachowań. Ustępstwa kończą się tam, gdzie zaczynają się zasady. Zarówno ja, jak i przewodniczący Rady Miasta powiadomiliśmy prokuraturę o popełnieniu przez Tomasza Ciska przestępstwa pomówienia funkcjonariusza publicznego - mówi prezydent Stanisław Korfanty.
Stowarzyszenie Nasze Piekary otrzymało pieniądze na dożywianie dzieci i rozliczy dotację co do złotówki. Podobnie było w zeszłym roku, kiedy stowarzyszenie otrzymało dotację na ten cel. Zdaniem prezydenta każda złotówka została rozliczona. Wszystko można sprawdzić. Zweryfikuje to także komisja rewizyjna Rady Miasta, aby nie zostawiać miejsca na wątpliwości.
- Kiedy zostałem wybrany prezesem stowarzyszenia zastrzegłem, że nie będę reprezentował go w relacjach z Urzędem Miasta. Dlatego dokonaliśmy stosownych zmian w statucie, oddając uprawnienia prezesa w ręce Zarządu. Liczący osiem osób Zarząd kolegialnie podjął 13 września ubiegłego roku uchwałę wyznaczając do reprezentowania stowarzyszenia osoby nie mające związku z samorządem - zapewnia prezydent Stanisław Korfanty.
Kto ma rację w tym sporze będą musiały rozstrzygnąć odpowiednie służby. Problem trafił do prokuratury i prawdopodobnie wszystko zakończy się w sądzie. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że na tej samej sesji Rady Miasta prezydent zapowiedział odebranie w niedalekiej przyszłości certyfikatu "Przejrzysta Gmina". Zdaniem opozycji te słowa i ten certyfikat straciły już swoje znaczenie, podobnie jak forsowany nie tak dawno "Kodeks Etyki Radnego".
Wirtualne ciepło
Równie kontrowersyjny okazał się problem ciepła dla Osiedla Powstańców Śląskich. Kiedy nie wiadomo o co chodzi, zwykle chodzi o pieniądze. Rynek ciepłowniczy to dobry interes, na którym można nieźle zarobić. Problem w tym, że ani Enmag-Eg, ani MPEC, w którym udziały wykupiła SFW Energia nie chcą się zyskiem dzielić. A w środku tego całego sporu znalazła się gmina i Spółdzielnia Mieszkaniowa. Wszystkie strony przedstawiają korzystne dla siebie opinie prawne i ekspertyzy, które wielokrotnie są całkowicie ze sobą sprzeczne. Na dobrą sprawę chyba nikt z mieszkańców nie orientuje się już o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. I wciąż niewiadomo kto i za jaką stawkę, będzie dostarczał w przyszłym roku ciepło dla Osiedla Powstańców.
Teoretycznie zapadła decyzja o budowie przez MPEC lokalnej kotłowni na Osiedlu Powstańców Śląskich, ale Enmag-Eg złożył swoją propozycję, która jest o niema 70 procent tańsza. Na potwierdzenie swojej oferty firma przedstawiła stosowną ekspertyzę. Dlatego władze Spółdzielni Mieszkaniowej domagają się gwarancji najniższej ceny i dopłaty ewentualnej różnicy w cenie. Na to nie chce zgodzić się ani pośrednicząca w rokowaniach gmina, ani inwestor. I nic dziwnego, że kolejne spotkania w tej sprawie wszystkich zainteresowanych stron kończą się raczej pyskówką niż konkretnymi postanowieniami. Kością niezgody stała się również hipoteka kaucyjna, której nie chce ustanowić na swojej działce Spółdzielnia Mieszkaniowa. Hipoteka miała być zabezpieczeniem kredytu bankowego jaki planuje zaciągnąć na inwestycję Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Początkowo jej wysokość miała wynosić 230 tysięcy złotych, gdyż mniej więcej tyle warta jest działka, na której ma powstać lokalna kotłowani. Jednak w dniu głosowania wniosku, Rada Nadzorcza Spółdzielni Mieszkaniowej otrzymała dokumenty bankowe, z których wynikało, że hipoteka ma opiewać na kwotę 12 milionów złotych. Wywołało to oburzenie członków Rady Nadzorczej SM. Wniosek o ustanowienie hipoteki w wysokości 230 tysięcy złotych został odrzucony. Zgodnie z opinią prawną wydaną przez radcę prawnego Stefana Brola, Rada Nadzorcza Spółdzielni Mieszkaniowej nie mogła podjąć innej decyzji. Podobnego zdania są radni opozycyjni.
- Spółdzielnia Mieszkaniowe nie może podjąć takiej decyzji. To jest gwarantowania kredytu całym swoim majątkiem, który należy do spółdzielców. Jeśli ktoś twierdzi, że jest inaczej, to po prostu kłamie. Jako prezes Chorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej dokładnie wiem o czym mówię i nigdy nie podjąłbym takiej decyzji. Na miejscu prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Piekarach Śląskich zorganizowałbym przetarg na dostawę ciepła dla tego osiedla i wybrałbym najkorzystniejszą dla spółdzielców ofertę. Dodatkową wątpliwość budzi fakt, że SFW Energia miała być inwestorem strategicznym, który posiada pieniądze na realizację inwestycji. Tymczasem okazuje się, że ich nie ma, a kredyt muszą poręczyć spółdzielcy. To niedopuszczalne. Poza tym MPEC czyli SFW Energia stara się o kredyt komercyjny, który jest droższy od pożyczki, o którą wystąpił Enmag-Eg. Nikt nie mówi o tym głośno, ale wszelkie koszty poniosą mieszkańcy - uważa radny Grzegorz Gowarzewski.
Problem ciepła wciąż pozostaje nierozwiązany. Plan uciepłownienia miasta został zmieniony. Ma powstać lokalna kotłownia. Rada Nadzorcza Spółdzielni Mieszkaniowej po raz kolejny głosowała wniosek o ustalenie hipoteki kaucyjnej o wysokości 230 tysięcy złotych. Wniosek został przyjęty przewagą zaledwie jednego głosu. Niestety wciąż nie wiadomo czy spółdzielcy zapłacą drożej za ciepło, czy też ktoś pokryje ewentualne różnice w cenie. Ostatnia sesja Rady Miasta udowodniła tylko jedno: kampania wyborcza w wyborach samorządowych będzie bezpardonowa. Wszystkie chwyty dozwolone.
Krzysztof Turzański
Prezydent Stanisław Korfanty:
- Wystąpienie radnego Tomasza Ciska to kiepski show. To element kampanii wyborczej, obliczonej pod publikę, a nie merytoryczne zarzuty. O takowych nie może być mowy, ponieważ konkurs na dożywianie był przeprowadzony prawidłowo, a stowarzyszenie "Nasze Piekary" każdą otrzymaną złotówkę przeznacza na pomoc dzieciom. Zresztą nie chodzi jedynie o pieniądze pochodzące z gminy. Stowarzyszenie opiera swoją działalność charytatywną głównie o środki własne, których jest więcej niż dofinansowania. Stowarzyszenie Nasze Piekary jest młodym, liczącym zaledwie trzy lata Stowarzyszeniem, które powstało z chęci zrobienia czegoś dobrego dla miasta i jego mieszkańców. Nie zamierzam się wycofywać z tej działalności i odżegnywać od Stowarzyszenia tylko dlatego, że ktoś Tomasz Cisek pomawia mnie i innych o niezgodne z prawem działania. W ten sposób można by sparaliżować każdą inicjatywę. Wiadomo, że radny Tomasz Cisek również jest prezesem Storkolisu, prezesem Izby Gospodarczej, a jednak nikt nie upatruje w tym niczego złego. Ja zamierzam nadal, tak jak dotychczas robić swoje, to do czego zobowiązałem się cztery lata temu kandydując na prezydenta. Mieszkańcy rozliczą mnie z programu wyborczego, z pracy, którą w tej kadencji wykonuję. Myślę, że mieszkańcy potrafią krytycznie, ale i jednocześnie obiektywnie ocenić podejmowane przeze mnie inicjatywy i efekty pracy. Nie będę prowadził negatywnej kampanii wyborczej w stylu radnego Ciska. Zamiast krzyku i protestów zaoferuję merytoryczną dyskusję, rzeczową dyskusję na argumenty.
Natomiast w kwestii ciepła moje stanowisko jest klarowne od momentu, gdy okazało się, że nie ma szans na porozumienie spółek ciepłowniczych Enmagu-Eg i MPEC-u w sprawie konsolidacji rynku i budowy Centralnego Źródła Ciepła. Gdy oczywistym się stało, że nie ma szans na wybudowanie na czas Centralnego Źródła Ciepła, musieliśmy zabezpieczyć dostawy ciepła dla Osiedla Powstańców i musieliśmy zagwarantować wydobycie węgla. Zarówno jeden, jak i drugi proces muszą być w 100 procentach pewne i bezpieczne. Bez jakiegokolwiek ryzyka. Tym kierowała się także Rada Miasta podejmując decyzje w sprawie ogrzewania osiedla Powstańców z nowej kotłowni. Stanowisko dyrektora ZG Piekary też jest jednoznaczne od wielu miesięcy. W sposób ciągły zamieszanie wywołuje jedynie zarząd Enmagu, co nie dziwi nikogo jeżeli się uwzględni iż prezesi w dużej mierze są także właścicielami spółki. Samorząd zaskakuje bierna i zmienna postawa władz spółdzielni mieszkaniowej, które w pierwszej kolejności odpowiedzialne są za ogrzewanie mieszkań spółdzielczych. Tego oczekują od nich członkowie spółdzielni. Władze miasta zrobiły wszystko co do nas należało. Stworzyliśmy warunki aby mieszkańcy mieli ogrzewane mieszkania, a ponad cztery tysiące górników i ich rodziny pracę na kopalni. Teraz decyzja należy do władz Spółdzielni Mieszkaniowej.
Radny Tomasz Cisek:
- Proszę państwa, mamy do czynienia w mieście z grubą aferą korupcyjną. Grupa trzymająca władzę pod nazwą Nasze Piekary w sposób bezczelny po prostu przekazuje sobie miejskie pieniądze. Sam prezydent przekazuje samemu sobie dotację. Nie wierzyłem, że kiedykolwiek do czegoś takiego dojdzie, mimo tego, że niektórzy radni już wcześniej mówili o działaniach korupcyjnych prezydenta. Mam tu na myśli sławny koncert Michała Bajora dla VIP-ów zaproszonych przez prezydenta miasta. Wobec powagi sytuacji podjąłem decyzję o zgłoszeniu podejrzenia popełnienia przestępstwa do prokuratury. Niech sytuację w naszym mieście, w Piekarach Śląskich wyjaśnią służby nie związane w żaden sposób z środowiskiem prezydenta. Sprawa jest zbyt poważna, żeby ją zbagatelizować.
Radny Grzegorz Gowarzewski:
- Podczas sesji okazało się, że radni, którzy jeszcze nie dawno chcieli nas uczyć moralności poprzez Kodeks Etyki Radnego opierają się na swoim własnym kodeksie: Kali ukraść dobrze, Kalemu ukraść źle. Korupcja wcale nie jest tutaj zbyt mocnym słowem. Członkowie Stowarzyszenia są wysoko postawionymi i dobrze uposażonymi osobami. Jak chcą pomagać dzieciom, to mogą śmiało sięgnąć do własnych kieszeni, a nie ciągnąc pieniądze z miejskiej kasy, żeby później chwalić się swoimi osiągnięciami. W ten sposób i za cudze pieniądze pomagać może każdy. Tylko nie każdy ma takie możliwości� I oczywiście można całą sprawę uznać za element kampanii wyborczej. W tym okresie większość działań będzie za takie uważana. Z pewnością jest to jednak zbyt poważna sprawa i zbyt poważny zarzut, aby przejść nad tym do porządku dziennego. I wcale nie powstaje tu jakiś front antyprezydencki. Po prostu jako mieszkaniec domagam się normalności we własnym mieście. Inna sprawa to kwestia ciepła. Skupiliśmy się tylko na jednym fragmencie planu uciepłownienia miasta, dotyczącym lokalnej kotłowni, a całkowicie zapominamy o innych kwestiach, takich jak energia elektryczna czy gaz. Wszystko musi być uporządkowane kompleksowo inaczej wszelkie inwestycje będą utrudnione i będzie to kłopot dla mieszkańców. A jeśli chodzi o lokalną kotłownię, to najgorsze jest to, że tak zwany "inwestor strategiczny" czyli SFW Energia po prostu nie ma pieniędzy na tę inwestycję i próbuje je wyciągnąć z kredytu, który ma poręczyć Spółdzielnia Mieszkaniowa. To jakiś absurd.[/i][/u] |
|